Czas na drugi rozdział pamiętnika hodowcy pomidorów. Dziś zaczynam wysiew pomidorów gruntowych. Jest 18.03.23, dwa miesiące do Zimnych Ogrodników, czyli optymalny termin wysiewu.


Już za dwa tygodnie rozpocznie się we Wrocławiu Światowa wystawa orchidei, bonsai i sukulentów. Wszyscy wielbiciele tych pięknych roślin, do których ja się również zaliczam, powinni w sobotę 25.03 lub niedzielę 26.03. odwiedzić wrocławski stadion Tarczyński Arena. Dodatkowo bilet na wystawę upoważnia do obejrzenia kolekcji roślin mięsożernych Potworne cuda.
Wystawie towarzyszą targi roślin kolekcjonerskich Plantporn.

Dzisiaj zaczynam nowy cykl – dziennik hodowcy pomidorów. Pomidory szklarniowe rozpoczynają sezon na wysiewy moich ulubionych warzyw. Ale siew bynajmniej nie jest pierwszym etapem uprawy. Wszystko zaczyna się kilka miesięcy wcześniej w marzeniach ogrodnika i katalogach nasion.

Właśnie przeczytałam książkę Łukasza Skopa ” Kwiaty bez ogródek” wydaną przez Wydawnictwo Poznańskie. Lektura tej książki to jak spacer przez kwitnący ogród, pełen urokliwych ale mających również swoje tajemnice kwiatów.

Dawno temu, kiedy byłam dzieckiem, pod nasz dom zajechała fura świeżego, śmierdzącego obornika i zrzuciła swoją zawartość pod furtką. Mój dziadek, ogrodnik z zamiłowania a nie z zawodu, ładował obornik na taczki i zawoził na warzywne grządki. Następnie cenny nawóz został przekopany, zapach znikał, a w kolejnym sezonie plony były obfite. Dzisiaj nawożenie obornikiem miejskich ogrodów wygląda trochę inaczej i jest dużo łatwiejsze.

Koniec lutego to najlepszy czas na rozpoczęcie siewu papryki i bakłażanów. Tylko produkując własna rozsadę mamy możliwość i pewność wyboru takich odmian , które na odpowiadają. A więc do dzieła.

W połowie lutego czas zaplanować pierwsze prace w sadzie. Na początek wiosennych zabiegów ochronnych najlepszy jest oprysk olejowy. To pierwszy zabieg ochronny stosowany w sadach tradycyjnych jak również ekologicznych. Pozwala ograniczyć populacje szkodliwych owadów zanim latem namnożą się i spowodują liczne uszkodzenia owoców i samych drzew.

We włoskim regionie Lazio, 60 km od Rzymu znajduje się Giardino do Ninfa – wielki ogród-park w stylu angielskim. Ogrodowym alejkom towarzyszą wijące się strumienie dające przyjemne wrażenie chłodu w upalne letnie dni. Każdy miłośnik ogrodów powinien zobaczyć ten uroczy zakątek Italii.

Lubię kwiaty. Ogrodowe, domowe, mogą być też malowane. Szczególnie w zimowych miesiącach, kiedy za oknem głównie szaro, a domowe storczyki dopiero szykują się do kwitnienia.
W taki właśnie szary zimowy dzień odwiedziłam Villę La Fleur , czyli kwiat, w Konstancinie Jeziornie. Willa ta, a dokładnie kompleks dwóch willi z początków XX wieku, mieści w swoich salach prywatne muzeum polskich i żydowskich artystów znanych jako Ecole de Paris, czyli Szkoła Paryska.

Po książkę Seppa Holzera „ Permakultura” sięgnęłam aby znaleźć praktyczne rozwiązania uprawowe do zastosowania na działce. Poza ogrodem przydomowym mam działkę ROD. Działka ta oddalona od domu o kilkanaście km jest rzadziej przez nas odwiedzana. Składa się głównie z części sadowniczej, ale ma też część przeznaczoną pod uprawę warzyw i kwiatów. I właśnie na tym kawałku działki mogłaby powstać uprawa permakulturowa.