Klasyczna odmiana zielonego pomidora Green Zebra ma już ponad 60 lat. Jej twórca Tom Wagner stale poszukuje nowych, lepszych wersji pomidorowego klasyka. W taki sposób po niewielkim ale udanym liftingu stworzył jej nową odsłonę.
Tom Wagner
Amerykanin Tom Wagner to postać bardzo ciekawa, podobnie jak historia jego pasji ogrodniczej. Jego dziadkowie pod koniec XIX wieku wyemigrowali z Niemiec do USA zabierając ze sobą nasiona uprawianej prze siebie fasoli odmiany Suess Becker. I tak uprawa fasoli stałą się źródłem utrzymania rodziny, a jej nasiona są nadal uprawiane przez kolejne pokolenia.
Tom od dziecka otoczony nasionami – jak mówi nasiona były jego zabawkami.
Green Zebra i inne kolory
Jego pierwszą i najbardziej znaną kreacja była właśnie Green Zebra. Od 1958 roku setki krzyżówek i selekcji powstałych odmian doprowadziły w 1970 roku do wyhodowania zielonego pomidora, który nie pękał po dojrzeniu. Kolejne krzyżówki pozwoliły dodać do zieleni ciemniejsze paski odpowiedzialne za wytrawny smak Zielonej Zebry.
Pierwszy raz została zaprezentowana w katalogu nasiennym w 1983 rok. Pomidory w paski to ulubione odmiany Toma Wagnera – wiele jego odmian jest w paski. Stworzył także odmiany z antocyjanowym zabarwieniem takie jak niebieski Blue Streak, czy wielokolorowe np. czarno,-zielono-różowy Russian Cossac.
Inna ciekawostka to Into The Blue – pomidor o czerwonych owocach i niebieskawych liściach.
Z bardziej znanych odmian warto wspomnieć nadal popularne i dostępne Green Grape, Helsing Junction Blues i Dancing with Smurfs.
Pasja i misja
Swoje zamiłowanie do tworzenia non gmo nowych odmian pomidorów i ziemniaków oparł na solidnych podstawach naukowych – ukończył 3 kierunki Uniwersytetu w Kansas – botanikę, geografię i antropologię. Przez lata pracował dla firm nasiennych i ogrodniczych.
Swoich odmian nie opatentował, uważając że powinny być łatwo dostępne dla wszystkich chcących je uprawiać. Dlatego Green Zebra jest sprzedawana przez różne firmy nasienne.
A co sam Tom Wagner, 75 letni hodowca pomidorów, mówi o tworzeniu nowych odmian :
“There’s a little bit of sorcery, a little bit of alchemy that goes into it. You almost have to be a magician. Wat can you pull of the hat?”
” Jest w tym trochę magii, trochę alchemii. Musisz być prawie magikiem. Co uda się wyciągnąć z kapelusza?
Hawaje
A wracając do mojej ulubionej Zielonej Zebry i tytułu wpisu. Otóż w tym roku posiałam nasiona Green Zebra wariant Arizona. Sadzonki podpisałam AG i prawie zapomniałam o ich pochodzeniu. Krzaki rosły i owocowały bardzo dobrze, a liście w niewielkim stopniu były porażone przez zarazę ziemniaczaną, co jest niespotykane u zielonoowocowych pomidorów. Smak przypominał klasyczną zebrę, taką jaka uprawiałam z nasion otrzymanych dawno temu ze Stanów. Dodatkowo pomidor nie pękał, co przy polskim klimacie jest dużą zaletą. Już myślałam, że znalazłam nową idealna odmianę. Okazało się, że to stara dobra Green Zebra po liftingu czyli jej hawajski szczep Arizona Green. Jak to mówi się reklamach : pomidorowe must have na kolejne lata.
Dodaj komentarz