Kolejny pomidorowy rok w ogrodzie właśnie dobiega końca. Z ogrodowych grządek zniknęły już pomidorowe krzaki, a paliki grzecznie czekają na kolejny sezon. Jeszcze tylko w szklarni nadal trwa lato, oby jak najdłużej. Nadeszła pora na podsumowanie metod nawożenia i ochrony.
Ten rok był nowatorski w metodach uprawy. Postawiłam na nawożenie i ochronę roślin metodami biologicznymi i nie zawiodłam się.
Nawożenie pomidorów
Tegoroczne nawożenie pomidorów, ale także pozostałych warzyw, owoców jagodowych, drzewek owocowych i roślin ozdobnych było oparte o Carbohumic. Pomidory były podlewane trzykrotnie. W szklarni zastosowałam także kolejny produkt z węgla brunatnego Carbomat . Zastosowanie Carbohumicu i Carbomatu w pełni zaspokoiło potrzeby nawozowe pomidorów na większość makro i mikroelementów. Uzupełnienia wymagał tylko wapń, którego brak u wrażliwych odmian powodował suchą zgniliznę wierzchołkową. Oprysk dolistny nawozem wapniowym z dodatkiem krzemu wykonałam dwukrotnie w maju i czerwcu.
Gnojówki roślinne
W tym roku z powodu wiosennej suszy zupełnie nie wyrosły pokrzywy. Z roślin tradycyjne stosowanych do wytwarzania gnojówek tylko skrzyp był łatwo dostępny. To właśnie z niego przygotowałam dwukrotnie gnojówkę, którą podlałam pomidory i ogórki. To działanie na pograniczu nawożenia i ochrony, bo nawozy krzemowe są również biologiczną formą ochrony roślin.
Ochrona pomidorów
Ochronę pomidorów zaczynam na etapie produkcji rozsady. Poza odkażeniem nasion stosuję zapobiegawcze podlewanie rozsady Previcurem jako zabezpieczenie przed zgorzelą siewek.
W ochronie przed chorobami grzybowymi pomidory zostały dwukrotnie podlane preparatem FUNGILITIC – raz po posadzeniu, a potem miesiąc później, czyli w czerwcu.
W lipcu dwukrotnie opryskałam pomidory preparatami TRICHODERMA i TRICHOFIT. Niestety po pierwszym zabiegu spadł deszcz, co mogło ograniczyć jego skuteczność.
Na początku września w związku z moją dwutygodniową nieobecnością i brakiem możliwości lustracji pomidorowego buszu przeprowadziłam oprysk Ridomilem Gold.
Wnioski
Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że taka forma nawożenia i ochrony sprawdziła się w moim ogrodzie. Oczywiście zawsze może być lepiej i kilka rzeczy należy poprawić.
Dolistne nawożenie wapniem muszę rozpocząć wcześniej, zanim pierwsze objawy pojawią się na owocach.
FUNGILITIC znakomicie sprawdził się jako środek zapobiegawczy przeciwko zarazie ziemniaczanej. Myślę, że dwukrotne podlanie preparatem to minimum, trzykrotne byłoby optymalne.
Preparaty zawierające trichodermę : TRICHODERMA ( w formie roztworu) oraz TRICHOFIT ( proszek do przygotowania roztworu) znacznie ograniczyły występowanie zarazy ziemniaczanej i alternariozy pomimo dość późnego zastosowania (w lipcu). W przyszłym roku opryski trichodermą rozpocznę wcześniej – od czerwca i postaram się powtarzać je co 2 tygodnie, aby zapewnić stałą ochronę przed patogenami.
W nawożeniu Carbohumic-iem nic nie trzeba zmieniać – w pełni zaspokoiło potrzeby pomidorów i ogrodnika na obfite zbiory. Carbomat przydałby się także w ogrodzie, zwłaszcza, że jego działanie utrzymuje się przez kilka lat z powodu stopniowego rozkładu granulatu węglowego i uwalniania się związków humusowych.
Tak wygląda mój osobisty program nawożenia i ochrony pomidorów przed chorobami grzybowymi. Jego efektywność potwierdzają obfite zbiory pomidorów, których ostatnie krzaki z uprawy gruntowej usuwałam 1 października. Fakt, że nadal mogę cieszyć się zdrowymi pomidorami z nieogrzewanej szklarni także dowodzi skuteczności takiej formy nawożenia i ochrony.
Dodaj komentarz