W przeciwieństwie do Chińczyków moje pomidory trzymają się niezbyt mocno, a to z sprawą przekropnej pogody sprzyjającej rozwojowi 3 głównych chorób grzybowych – alternariozy, zarazy ziemniaczanej i szarej pleśni. Ochrona pomidorów przed chorobami może być prowadzona na różne sposoby , które w uproszczeniu można podzielić na niechemiczne i chemiczne.
Zabiegi niechemiczne
Szereg działań, które podejmuję od momentu wysiewu roślin, czyli zakup dobrej jakości nasion, wolne od patogenów podłoże, odkażone pojemniki do produkcji rozsady.
Kolejny etap to sadzenie krzaków w odpowiednim odstępie minimum 50cm , ale im większy tym lepiej oraz ograniczanie rozrastania się krzaków poprzez usuwanie odrostów, prowadzenie na 1-2 pędów, usuwanie dolnych liści poniżej 1 grona.
Ochrona pomidorów przed chorobami metodami ekologicznymi jak podlewanie gnojówką z pokrzyw czy skrzypu, opryskiwanie rozcieńczoną gnojówką, drożdżami, mlekiem i zapewne wielu innym nieszkodliwymi preparatami. Zabiegi te powtarzane odpowiednio często czyli co tydzień lub lepiej po każdym opadzie deszczu działają wg ich zwolenników skutecznie. Wymagają dużo czasu, którego mi jako osobie aktywnej zawodowo brakuje. Co prawda stosuję do podlewania gnojówkę z pokrzywy i skrzypu ale raczej jako nawóz i wzmocnienie ścian komórkowych roślin niż zapobieganie chorobom.
Stosuję natomiast biopreparaty – Bactrim Biostart dodawany do podłoża i zawierające szczepy Bacillus subtilis środek Serenade Aso do oprysków przeciwko szarej pleśni, który w tym roku niestety nie poradził sobie z patogenem.
Zabiegi chemiczne stosowane w uprawach ekologicznych
Wreszcie dochodzimy do szerokiej gamy preparatów miedziowych, które zgodnie z zaleceniami programu ochrony pomidora powinny być stosowane zapobiegawczo lub w chwili pojawienia się pierwszych zmian chorobowych. W momencie zakażenia można je stosować tylko naprzemiennie z innymi środkami, czyli o innej substancji czynnej.
Sam środek miedziowy nie zadziała wyniszczająco na komórki zarazy ziemniaczanej i nie ma sensu stosowanie go samodzielnie. Oczywiście w uprawach po osłonami lub w bardzo suche lata samo działanie zapobiegawcze miedzi może być wystarczające, ale w klimacie Polski to rzadko się nie sprawdza.
Metody chemiczne zalecane w programie ochrony pomidora gruntowego
W opracowaniu podzielono środki ochrony roślin ( śor) na grupy w zależności od substancji czynnej. Jet to bardzo ważne, ponieważ należy stosować naprzemiennie śor oparte na innych składnikach, aby nie doprowadzić do uodpornienia się patogenów.
Wg zaleceń 1 oprysk powinien być wykonany środkiem układowym – w moim przypadki było to Cabrio duo. Warto wybierać środki , które jednocześnie zwalczają zarazę ziemniaczaną i alternariozę. Oprysk przeprowadziłam w momencie sygnalizacji zarazy w uprawach ziemniaków i pojawieniu się pierwszych zmian na moim pomidorze sygnalizacyjnym Green Grape.
Codzienne lustracje uprawy i usuwanie podejrzanych liści oraz deszczowy przebieg pogody skłoniło mnie do przeprowadzenia 2 zabiegu po 2 tygodniach – tym razem preparatem Scorpion.
Zaraza ziemniaczana i alternarioza zostały w znacznym stopniu powstrzymane, niestety szara pleśń zaatakowała głównie kwiaty pomidorów powodując zasychanie i odpadanie kwiatów i zawiązków owoców. W tym wypadku zdecydowałam się na Amistar, który równocześnie zwalcza zarazę i szarą pleśń.
Trudny rok dla pomidorów i ogrodników
Rok 2020 jest wyjątkowo niekorzystny dla pomidorów – bardzo częste opady powodujące zmoczenie liści a nie nawadniające gleby i zimne ( 9st) noce to nie jest to, co pomidory lubią najbardziej. Rzadko kiedy ochrona pomidorów przed chorobami grzybowymi była konieczna już w czerwcu tak jak teraz.
Oczywiście ktoś może powiedzieć, że stosuje tylko miedzian i biopreparaty i ma zdrowe pomidory. To możliwe, jeśli ma nasłonecznioną działkę, duże odstępy pomiędzy krzakami i sadzi czerwone odmiany z reguły bardziej odporne na choroby.
W moim miejskim ogrodzie przestrzeń jest ograniczona, krzaki rosną dość gęsto, a moje ulubione odmiany są zielonoowocowe, czyli najbardziej wrażliwe na choroby. Nie da się ich kupić na targu ani w markecie i nigdy nie będą odmianami przemysłowo-przetwórczymi.
Często słyszę argument, że opryskane pomidory są w sklepie. Owszem to prawda, tyle że opryskiwane wielokrotnie częściej, bo od posadzenia w pole co 7-10 dni, czyli w połowie lipca mogą mieć już 6 oprysków. Poza tym ich smak i niewielka ilość odmian nie umywa się do moich 100 odmian w każdym kształcie i kolorze.
W ochronie roślin jak w każdym działaniu kieruję się rozwagą i celem – jak najmniejsza ilość oprysków koniecznych do jak największej ochrony przed chorobami. Plus oczywiście dokładne przestrzeganie okresu karencji każdego środka.
Stosując zalecenia integrowanej ochrony roślin mam szansę cieszyć się pomidorami z krzaka do października, a z piwnicznej przechowalni czasem nawet do grudnia.
Dodaj komentarz