Właśnie przeczytałam książkę Łukasza Skopa ” Kwiaty bez ogródek” wydaną przez Wydawnictwo Poznańskie. Lektura tej książki to jak spacer przez kwitnący ogród, pełen urokliwych ale mających również swoje tajemnice kwiatów.
Układ książki
Autor podzielił książkę na cztery pory roku. Cztery, ponieważ także zimą spotykamy w ogrodzie kwitnące kwiaty. Niektóre bardzo znane jak np. krokusy obecne w każdym ogrodzie, ale też rzadko spotykany pachnący zimokwiat.
Z każdą kolejna porą roku na kartach książki pojawiają się znane i mniej znane gatunki 40 kwitnących roślin jednorocznych, bylin, krzewów czy nawet drzew jak leszczyna czy magnolia. Opisom towarzyszą piękne, wręcz artystyczne fotografie Bożki Piotrowskiej.
A wszystko to napisane językiem ciekawym, wciągającym w lekturę. Nie jest to typowy leksykon kwiatów, to raczej kwiatowe opowieści okraszone często zabawnymi historiami z życia autora-ogrodnika.
Zejdź na ziemię
Przy opisie każdej rośliny znajdują się praktyczne porady dotyczące uprawy, odpowiedniego stanowiska, pielęgnacji.
Razem raźniej
Informacje o właściwym zestawienie roślin pozwala uzyskać atrakcyjną wizualnie kompozycję, ale także pokazuje, które rośliny czują się dobrze w swoim sąsiedztwie.
Mów łaciną
Końcowy fragment poświęcony każdej roślinie przedstawia pochodzenie jej łacińskiej nazwy, czyli międzynarodowego języka botaników i hodowców roślin.
Dla kogo jest ta książka
Odpowiedź, że dla każdego, kto lubi kwiaty jest najprostsza, ale prawdziwa. Może być pierwszą lekturą ogrodnika amatora zaczynającego swoją ogrodową przygodę z uprawą kwiatów, ponieważ znajdzie w niej praktyczne wskazówki.
Doświadczony hodowca kwiatów, który jak ja uprawia je od wielu lat, doceni dużą wiedzę i ciekawe spojrzenie autora na omawiane gatunki roślin.
Dlatego jednym i drugim czytelnikom polecam lekturę książki Łukasza Skopa i myślę, że będzie to miło spędzony czas z pożytkiem dla ogrodników i ich przyszłych upraw.
Dodaj komentarz