Cztery lata po poprzednim wpisie dotyczącym doświetlania rozsady warzyw https://ogrodyzacisza.pl/pomidory-szklarniowe-na-plazy/moje uprawy zyskały nowego sprzymierzeńca wzrostu – lampę led grow.
Coraz większa ilość roślin produkowanych z rozsady i coraz mniejsza ilość miejsca na parapetach zmusiła mnie do poszukiwania innych rozwiązań hodowlanych. Oto w dość ciemnym, ale ogrzewanym pomieszczeniu w piwnicy postanowiłam stworzyć warunki do uprawy sadzonek. Rozpoczęłam od zamontowania na ścianie 2m półki z kompozytu o szerokości odpowiadającej szerokości palet rozsadowych.
Doświetlanie rozsady zapewni nowa lampa led grow w formie podłużnej „świetlówki”. Lampa ta ma naprzemiennie ułożone 60 diod niebieskich i 60 czerwonych na długości 130cm. Zamontowana na suficie ( uchwyty dołączone do lampy) oświetla powierzchnie uprawy do 2m2. Jest zasilana kablem długości 3m. Na koniec to co istotne – jest lampą produkcji polskiej, czyli absolutny rarytas wśród zalewu chińskich ledów.
Optymalna wysokość zawieszenia lampy nad roślinami to 80-150cm, u mnie wisi 100cm ponad półką. W razie potrzeby ustawienia większej ilości sadzonek mogę dostawić obok półki dodatkowy stół na sadzonki.
Na początek pod lampę trafiły siewki sałaty i kalarepy. Ponieważ są to rośliny krótkiego dnia doświetlam je przez 11 godzin na dobę . Sadzonki sałaty rosną bardzo dobrze, wkrótce trzeba je będzie przepikować. Siewki kalarepy się wyciągnęły, nie posłużyła im początkowo zbyt wysoką temperaturą w pomieszczeniu – 16 st. w dzień. To też istotna informacja, że różne uprawy wymagają różnych temperatur i to co lubią np. pomidory nie będzie odpowiadało kalarepie.
Ostatnio do doświetlania trafiła z propagatora rozsada szałwii błyszcząceji poziomek , ciekawe jak zareaguje na nowe warunki uprawy.
Siewki pomidorów szklarniowych, papryki i bakłażanów rosnące w propagatorze na parapetach okiennych są jak w latach ubiegłych doświetlane żarówkami led grow zamontowanymi w typowych lampkach biurkowych zwanych kreślarskimi. Pomimo dość intensywnego użytkowania żarówek – pierwszą od 4 lat, drugą od 3 są one trwałe, kupiona z nimi zapasowa żarówka jeszcze nie była potrzebna.
I tak oczekując na wiosnę w ogrodzie, a przynajmniej na brak nocnych przymrozków, prowadzą domową uprawę warzyw i kwiatów. Do kalendarzowej wiosny został tydzień, ale na razie prognozy są raczej mało optymistyczne, więc doświetlanie jeszcze długo będzie potrzebne.
Dodaj komentarz