Znów jak co roku nadszedł ten dzień – dzień wysiewu pomidorów gruntowych. Dzień długo oczekiwany, ale nie było to oczekiwanie bezczynne. Już od zimy przeglądałam internetowe katalogi nasion zastanawiając się co wybrać. Wybór jest praktycznie nieograniczony – w polskich sklepach mamy kilkaset odmian, a gdy doliczyć do tego sklepy zagraniczne, to wybór jest jeszcze większy i oczywiście trudniejszy.
Czym się kieruję w wyborze nasion – o tym w dzisiejszym wpisie.
Dla mnie najważniejszy jest smak pomidorów – można go poznać dopiero po spróbowaniu dojrzałego owocu, opisy nie oddają tak subiektywnych cech jak „pomidorowość” . Trzeba zaryzykować, pomocne mogą być opinie innych ogrodników, ale ostateczne potwierdzenie lub zaprzeczenie słuszności naszego wyboru nastąpi dopiero w lipcu.
Kolejnym kryterium jest wygląd – tę cechę łatwiej ocenić na podstawie zdjęć w katalogu. W ogrodzie prowadzę uprawy współrzędne, więc walory ozdobne wielu odmian są dla mnie istotne.
Równie ważna jest pora dojrzewania ( wczesność) odmiany – raczej nie wybieram odmian późnych owocujących ponad 85 dni od wysadzenia, gdyż mogą nie zdążyć dojrzeć.
Jeśli chodzi o odporność odmian, to poza Crimson Crush nie ma pomidorów odpornych na zarazę ziemniaczaną, a przy tym mających smak pomidora, a nie trawy. Dlatego to kryterium znajduje się na ostatnim miejscu listy. Jeśli jakaś odmiana mimo standardowej ochrony jest silnie porażana przez zarazę, to po prostu jej więcej nie uprawiam.
Pozostają jeszcze tzw. kryteria praktyczno-techniczne np. ile mamy miejsca w ogrodzie – w moim przypadku zawsze za mało. Jeśli miejsca nie mamy za dużo, to warto pamiętać, że pomidory cherry prowadzone na kilka pędów zajmują znacznie więcej miejsca niż jednopędowy pomidor wielkoowocowy.
Inne kryterium techniczne to wysokość posiadanych palików. Moje paliki mają od 150 do 200 cm wysokości , a zdarzają się krzaki przerastające paliki o ponad 50 cm. Pomidory karłowe samokończące, których pojawiło się ostatnio dużo nowych odmian, wystarczy przymocować do palików 100 cm.
Wreszcie trzeba zdecydować jaki jest cel naszej uprawy – przyjmując kryterium stosowane do truskawek – czy szukamy odmian deserowych czy przetwórczych.
Można to oczywiście połączyć – najsmaczniejsze pomidory zjadamy na świeżo, a nadmiar zostaje przerobiony na przetwory.
W końcu nadchodzi moment wyboru nowych odmian, które pojawią się w ogrodzie – w tym roku będą to krzyżówki Kozuli, kilka odmian rosyjskich oraz odmiany sprawdzone na farmie w Norwegii – te ostatnie na wypadek gdyby ocieplenie klimatu nie było zbyt duże.
Teraz czas na najtrudniejszy etap. Przez dwa dni analizowałam listę moich odmian, a jest ich około 200, by podjąć ostateczną decyzję które 140 trafią do ogrodu. Są wśród nich zarówno pomidory gruntowe jak i karłowe rosnące w donicach. Wszystkie nasiona zaprawiam odpowiednią zaprawą nasienną przeciwko zgorzeli siewek.
Zawsze sieję z zapasem, więc przygotowałam dwie paletki rozsadowe po 104 oczka. Jako podłoże zastosowałam ziemię do wysiewu Hartmann ( rosną już w nim siewki pomidorów szklarniowych).
Palety z posianymi nasionkami przykrywam plastikowym kloszem ograniczającym parowanie wody i pomagającym utrzymać wilgotność podłoża.
Teraz pozostaje już tylko cierpliwie czekać – w ciągu tygodnia powinny pojawić się siewki.
Ada
Hej, super blog!
Jak długo można przechowywać nasiona? Pisałaś, że siejesz 1 do 3 nasion w zależności od siły nasion – możesz rozwinąć temat? I jeszcze jedna sprawa Widzę na zdjęciu, że niektóre nasionka to gratisy. Który sklep robi takie niespodzianki?
giardino
Cieszę się, że blog się podoba. Nasiona pomidorów można trzymać dość długo, niektórzy uważają, że do 10 lat. Ja przechowuję nasiona w torebkach strunowych. Gratisowe nasiona są z Pomidorowej Doliny i Pomidorlandii.
Lucyna
Bardzo ciekawy Blog! A tabela wysiewów jest super, przejrzę kilka odmian, które uprawiałaś i możę coś jeszcze dokupię. Zależy mi na wczesnych i smacznych odmianach pomidorów do jedzenia na bieżąco. Dziękuję, pozdrawiam 🙂