Ostatnia sobota kwietnia nie należała do przyjemnych wiosennych dni. Całe przedpołudnie padał drobny deszczyk, było chłodno i wiało. Na szczęście w szklarni nie wieje i nie pada, a temperatura też nieco wyższa niż na zewnątrz. Sadzonki pomidorów szklarniowych już od tygodnia hartowały się stojąc w doniczkach w szklarni, więc nadszedł czas sadzenia.