Wczoraj wychodząc do ogrodu pomiędzy kolejnymi burzami zauważyłam, że dojrzewają pierwsze pomidory. W tym roku najszybszy okazał się pomidor koktajlowy Sungold Plantico oraz Micro cherry Kiepenkerl.
Pierwszy rosnący w szklarni posiada drobne, pomarańczowe i bardzo smaczne owoce . Z kolei Micro cherry jest taką ciekawostką pomidorową – rośnie w wiszącej doniczce, ma 15cm wysokości i małe kwaskowe owoce. Ot, jak kiedyś powiedziała pani sprzedająca nasiona w sklepie ogrodniczym – taki wynalazek. Było to jeszcze w czasach, kiedy sklepy internetowe nie istniały, a ja przejrzawszy katalogi nasion polskich firm szukałam jakiejś odmiany papryki czy pomidorów. Wtedy właśnie usłyszałam odpowiedź – takich wynalazków nie sprzedajemy. Na szczęści rozwój internetu sprawił, że w moim ogrodzie rośnie wiele ” wynalazków” i to całkiem nieźle.
Pozostałe pomidory w szklarni na razie mają zielone , choć już lekko blednące owoce, więc liczę na szybkie zbiory.
Pomidory gruntowe przekroczyły metr wysokości i wykształciły po kilka gron, niestety jeszcze zielonych owoców.
Zgodnie z sygnalizacją agrofagów na stronie piorin,gov.pl na plantacjach ziemniaków pojawiła się już zaraza ziemniaczana, co przy panującej deszczowej pogodzie stwarza zagrożenie zachorowania pomidorów. Koniecznie trzeba codziennie sprawdzać liście, czy nie ma pierwszych oznak zakażenia.
Szczególnie wrażliwe są odmiany zielono i czrnoowocowe. Jak na razie znalazłam tylko kilka zainfekowanych liści na odmianie czarnej Vorlon, którą po raz pierwszy w tym roku uprawiam. Oberwałam chore liście i dalej obserwuję, czy nie ma nowych infekcji. Jednak gdy patrzę na padający deszcz, to myślę, że bez opryskiwania się nie obejdzie. Przy małym nasileniu zmian można stosować środki kontaktowe zawierające miedź, przy większym zakażeniu sięgnąć po środki układowe zgodnie z programem ochrony roślin warzywnych.
Do niedawna był dostępny ekologiczny środek Timorex gold, będący wyciągiem z krzewu herbacianego, który bardzo dobrze sprawdzał się w początkowych etapach ochrony przed zarazą ziemniaczaną. Ponadto jego zapach odstraszał mszyce. Niestety został wycofany ze sprzedaży. Tak więc do upraw ekologicznych pozostają środki miedziowe, preparaty z grejpfruta oraz własnej roboty opryski z mleka lub drożdży, przez niektórych ogrodników uważane za skuteczne.
Skuteczność ochrony zależy także od odmian uprawianych pomidorów – czerwone, zwłaszcza koktajlowe są bardziej odporne, a najsmaczniejsze zielone jak Green grape, czy Green zebra są bardzo wrażliwe. W każdym razie staram się opryskiwać jak najmniej i zawsze przestrzegać okresu karencji, więc wiem co jem , co w przypadku kupnych pomidorów nie jest takie pewne.
Dodaj komentarz