Dr Wyche’s Yellow – duży befsztykowy pomidor o złocisto-pomarańczowej barwie, słodkim miąższu z niewielką ilością nasion, zawsze intrygował mnie swoją nazwą. Jak się okazuje, historia powstania odmiany, jak również historia jego twórcy jest bardzo ciekawa.

Dr John Wyche

Dr John Wyche był amerykańskim dentystą pracującym i mieszkającym w Hugo w Oklahomie. Był również przez pewien czas współwłaścicielem cyrku Jego ogrodnicza pasja rozwinęła się w pełni po przejściu na emeryturę. Hugo w tym czasie było nazywane miastem cyrkowym, ponieważ zimowało tam nawet 20 cyrków. Dlatego podstawowym nawozem w ogrodzie Wyche były odchody słoni. Z kolei odchody lwów miały zniechęcać króliki i jelenie do robienia szkód na ogrodowych grządkach.

Dr Wyche's Yellow pomidor z historią
Dr Wyche’s Yellow

Był jednym z założycieli organizacji Seed Savers Exchange, która dziś nazwalibyśmy non profit. Każdego roku wysyłał tysiące darmowych paczek z nasionami każdemu, kto przysłał mu kopertę ze znaczkiem. Część nasion pochodziła z upraw plemienia Czirokezów, którego potomkiem był dr Wyche. Czirokezi zostali w 1836 r przesiedleni z zajmowanych terenów na południowym wschodzie do Oklahomy. Nieludzka wyprawa rozpoczęta w zimie pochłonęła wiele ofiar śmiertelnych, stąd zwana jest Szlakiem łez.

Hot Yellow

Pomidor Dr Wyche’s Yellow wysłał w 1992 roku do znanego hodowcy pomidorów, Craiga LeHoulliera, inny ogrodnik – John D. Green. Podobno Green otrzymał nasiona tej odmiany, znanej wówczas jako Hot Yellow, od dr John Wyche tuż przed jego śmiercią w 1985 r. Craig LeHoullier zmienił nazwę pomidora Hot Yellow na cześć jego twórcy na Dr Wyche’s Yellow. 

Dr Wyche’s Yellow w moim ogrodzie

Dr Wyche's Yellow tomato
Dr Wyche’s Yellow

Uprawiam tę odmianę od kilku lat i każdy kto zna minie lub czyta mój blog już wie, że to najlepsza ocena pomidora. Owoce początkowo żółte z czasem przebarwiają się na jasno-pomarańczowy. Mają kształt befsztyka i słodki smak. Przy deszczowej pogodzie potrafią pękać. Ich wzrost jest nieograniczony, pora owocowania raczej późna. Na pewno odmiana warta wypróbowania w ogrodzie – w tym roku także ją posiałam.