Po około 2 miesiącach od siewu nadszedł czas sadzenia pomidorów pod folią. Dwanaście sadzonek pomidorów : 4 Zorze Toruńskie ( malinowe) , 1 Cornabel, 2 Jantary, 2 Welligntony i 1 Carmello trafiły na miejsce stałe w szklarni.

Zgodnie z zaleceniami uprawowymi powinno się sadzić pomidory w dzień pochmurny i niezbyt upalny. Dobra rada pod warunkiem, że jest się zawodowym ogrodnikiem lub niepracującym, wtedy faktycznie dobieramy dzień sadzenia do panującej aury. Ogrodnicy hobbyści pracujący zawodowo muszą sobie radzić inaczej.

Ponieważ sobota zapowiadała się upalnie i słonecznie postanowiłam po raz pierwszy zastosować tkaninę cieniującą 60%, zakupioną poprzedniego roku, ale jeszcze nie używaną. Tkanina o wymiarze 10x3m przykrywa „dach” tunelu foliowego ocieniając sadzonki pomidorów.  Z jednego boku tkanina jest obciążona odważnikami, z drugiego tyczką bambusową przełożoną przez oczka tkaniny, a pozostałe dwa boki zostały przymocowane do nitów w plexi. Właśnie to przywiązanie sprawiło, że mimo silnych podmuchów wiatru cieniówka pozostała na swoim miejscu, a ja mogłam spokojnie zająć się sadzeniem.

Po wbiciu palików do każdego solidnie nawodnionego dołka pod pomidory wsypałam ziemię kompostową oraz BACTIM BIOSTART ( biopreparat firmy Intermag powodujący lepsze ukorzenienie i zmniejszający stres biotyczny i abiotyczny sadzonek ) i w tak przygotowane miejsca posadziłam rośliny. Jeszcze tylko kilkakrotne podlewanie i gotowe.

Znacznie chłodniej to oczywiście pod cieniowaną folią nie jest (34*C) ale sadzonki są zielone, a nie spalone na biało, jak to się często zdarza. Nawet wynoszenie rozsady nie zawsze zabezpieczało rośliny przed poparzeniami słonecznymi.